Po ostatnim teście prostownika RIPPER GZL-30 miałem ochotę go odesłać z powrotem do sprzedawcy. Ponieważ na półce kurzyło się kilka transformatorów, postanowiłem jednak że zmodernizuję go i “naprawię” ten bezsensowny wskaźnik.
Zamysł był taki, żeby nie inwestować w prostownik, gdyż ma on być prosty w swojej konstrukcji i bez wodotrysków – w planach nadal mam budowę automatycznego prostownika. Jak wyszły pomiary zmodernizowanego RIPPER’a z którego została praktycznie obudowa – oceńcie sami.